a
Słyszę jak rosną mi paznokcie
Są ostre, ostre jak sztylety,
zagrzebuję się nimi w ziemi.
Byle głębiej się wgryźć, byle się schować.
Za doniczką, pod schodami, piwnicami gonić zła.
(Zostawiam ślady na plecach, pośladkach, pościeli).
W kredensie mieszka słoń bez ogona.
Wiem, że tam mieszka, tak jak wiem,
że brak mu ogona – utrącony przy próbie sprawdzenia,
co jest pod spodem.
Pod spodem ma ten słoń dziurę do środka.
Wielkości jednego grosza.
Ciężki słoń,
choć ubogi w swoim wnętrzu.
działanie przerzutowe
wata wokół skroni skutecznie ukryje
przed ćmą na karku. łaskocze aż biegną dreszcze do stóp, od głowy przechodzi
na druga stronę ludzkie pojęcie.
*
nie kiwaj się więc na krześle, bo będzie bach.
usmarczesz się cały.
głowa nie cegła, pokruszy się do środka.
wewnątrz ciemność ukrywa
rzeczy, których nie chcemy widzieć.
**
(i pójdzie precz przyczyna wywoływania
wilków do spowiedzi za ciemną kotarą)
Nawka
Dzień po dniu, luteina pod język.
Dzieci wciąż wybiegały z niej w podskokach.
Spływały po jednej nodze.
Bociany brodziły w kałużach.
Puste gniazdo gniło na dachu,
choć sypała ziarnem z wieczora i rana.
Opadły nawki. Wydziobały oczy.
Zaczerniły sny. Opętały kroki.
Wyskrobały pazurkami drzwi.
***
przy powtórnym przyjściu
utonął
miał dziury w stopach
nie wierzyli
śmiali się
*
na dnie nucił kołysanki wielorybom
chciał nakłonić któregoś by go połknął
rozmnażał pokarm dla rybek
była afera gdy zamienił wodę w wino
**
spóźniony na swoje kolejne pięć minut
sterczy na krańcówce
tory dawno rozkradły na taczkach pokraki
wronie łapki na śniegu znaczą
trop ku drzewu poznania
głosy w głowie pytają o zapałki
w tle już goreje krzew
draska za uchem
Wioletta Ciesielska
Przed debiutem. Laureatka I Wojewódzkiego Konkursu Poetyckiego organizowanego w Bibliotece Publicznej w Ozorkowie (1998). Wyróżniona dwa razy w Ogólnopolskim Konkursie Metafizycznym (2017). Publikowała m.in. w „Kurierze Poetyckim”, „Bregarcie”, „Wytrychu”, „Śląskiej Strefie Gender” i „Helikopterze”. Jej utwory znajdują się w kilku antologiach grup poetyckich.